środa, 11 stycznia 2017

Co zmarli mówią o sobie - Ślęża

W trakcie czerwcowej wyprawy na Ślężę, która miała na celu uzyskanie wewnętrznego wyciszenia i harmonii dzięki kontaktowi z Naturą, doszło do nietypowego spotkania z duszami Zmarłych. Często zdarza się nam rozmawiać ze Zmarłymi, pomagać Im przejść na Drugą Stronę, jednak ten kontakt okazał się inny. Do publikacji swoich relacji z tego spotkania skłoniła nas prośba jaką otrzymałem od jednego z  mężczyzn, który opowiadał o zdarzeniach mających miejsce na terenie, na którym znaleźliśmy się podczas ślężańskiej wędrówki.

Dusze jakie spotkaliśmy na swojej drodze to zmarli mężczyźni  uczestniczący w pracach nazistowskich prowadzonych na terenie Masywu Ślęży.  Grupa jeńców wojennych z czasów II Wojny Światowej wciąż pozostawała w miejscu, w którym byli zmuszani do prac przekraczających ludzkie możliwości i warunkach jakich nikt nie powinien doświadczać. 

Oto treść jaką otrzymałem: „Przekażcie dalej to co się tu działo, jak nas traktowali, wykorzystywali, bili, głodzili, śmiali się z nas i dokuczali. Traktowani nieludzko, niczym zwierzęta,  pracowaliśmy na skraju wycieńczenia”. Prace były prowadzone dzień i noc. Robotników podzielono na  trzy grupy. Jedna nocowała bezpośrednio przy miejscu prac, w tymczasowym obozie i w warunkach polowych. Druga grupa była doprowadzana na piechotę z pobliskich obozów prac, a trzecia była dowożona. Z reguły, pozostanie na noc było równoznaczne z wyrokiem śmierci. Ciała zabitych lub umierających  z głodu i wycieńczenia wrzucano do zbiorowych mogił i zakopywano. Niektórych zasypywano żywcem w  miejscu prac podziemnych jakie były tam prowadzone. Miało to na celu usunięcie świadków  działań Niemców, mniejszy kłopot z kolejnymi transportami, nierzadko także okrucieństwo zadawane jeńcom było dla oprawców źródłem przyjemności. W tej grupie osób rozpoznałem Polaków i Rosjan. Ubrani byli w cienkie, marne stroje, szaro-czarne pasiaki. 


Ta historia oraz prośba jaką otrzymaliśmy bardzo nas poruszyła. Czasami Osoby Zmarłe chcą coś opowiedzieć, czasem wolą milczeć.  W tym przypadku  tekst ten jest swego rodzaju hołdem dla osób tam poległych, zapomnianych ofiar, które oddały życie za czyjeś wizje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz